Ruszamy z publikacją nagrań, które zarejestrowaliśmy podczas targów Invest Cuffs 2025, które odbyły się w Krakowie w dniach 28-29 marca.
Na pierwszy ogień leci dyskusja, jaką podjąłem z Mike’iem Satoshim.
Od początku moje założenie na tę rozmowę było takie, aby nie był to wywiad, ale skonfrontowanie ze sobą kilku obserwacji i wynikających z nich refleksji w odniesieniu do tego, jak wygląda rynek kryptowalut w 2025 roku.
Twórcę Krypto Narodu cenię za to, że nie gryzie się w język oraz nie boi się wygłaszania niepopularnych opinii.
Od końcówki stycznia rynek kryptowalut znów jest zdominowany przez niedźwiedzie nastroje, które napędzają spadki na wykresach cenowych.
Stoi za tym kilka czynników.
Najsilniejszym katalizatorem sprowadzającym krew na kryptowalutowy parkiet są:
Jednak to sami inwestorzy w dużym stopniu ponoszą odpowiedzialność za to, że tracą na rynku.
Wiele zależności, na których bazują niektóre ekosystemy, wynika tak naprawdę z ludzkiej chciwości i odrzucenia pewnych fundamentów sektora krypto w imię szybkiego zarobku.
Czy Solana mogłaby celebrować swoje sukcesy za zeszły rok, gdyby nie gorączka memecoinów, gdzie od początku do końca chodziło o to, aby jak najszybciej się dorobić małej fortuny?
W całym tym szaleństwie traderzy całkowicie zignorowali to, że większość tego typu “projektów” to zwykłe scamy, za które ich twórcy nawet nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności.
Zapytałem Mike’a, czy podziela moją opinię, iż adopcja bitcoina doprowadziła tak naprawdę do wymazania większości jego fundamentów.
Anonimowość?
Praktycznie wszędzie dziś mamy KYC, z małymi wyjątkami jak Bitomat.com, gdzie można dokonywać transakcji bez skanowania dowodu osobistego do kwoty 1 tys. euro jednorazowo.
Banki oferują swoim klientom ekspozycję na kryptowaluty, a to przecież przeciwko tego typu instytucjom właśnie stworzono BTC.
Rozmawialiśmy również o ETF-ach spot, które wystartowały w zeszłym roku na amerykańskich giełdach.
(...) Bitcoin sam w sobie to są fundamenty, to jest technologia, ale cena bitcoina to jest spekulacja, trzeba jasno to powiedzieć. (...) Ja zawsze mówię, że dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf (...)"
Mike podkreśla, że z punktu widzenia bitcoin maxiego to herezja, ale on sam stawia się gdzieś po środku.
Dyskutowaliśmy również na temat tego, czy Michael Saylor i dowodzone przez niego Strategy (MicroStrategy po rebrandingu) naprawdę wiedzą, co robią w kwestii szalonej akumulacji bitcoina, czy też może najsłynniejszy maksymalista BTC jest zwykłym oszustem.
Zapraszamy Was gorąco do zapoznania się z naszą rozmową!
To nie jest kolejny wywiad. To konfrontacja poglądów, która zmusza do refleksji 🧠🔥